Muzeum jest jednostką organizacyjną Samorządu Województwa Mazowieckiego

Historia skoków narciarskich
Już w tę sobotę (21.11.2020 roku ) w Wiśle, rozpocznie się 42. sezon Pucharu Świata w skokach narciarskich. Tym samym rozpocznie się czteromiesięczny maraton transmisji, trwający aż do marcowych zmagań w Planicy. Jak co roku, kibice będą mogli obserwować rywalizację najlepszych skoczków świata w telewizji. A jak zaczęła się ta fascynacja skokami narciarskimi...
...Dawno, dawno temu w Norwegii

Zmieniły się narty, ubiory - czapki zostały zastąpione kaskami chroniącymi głowy skoczków. Na rynku zaczęły pojawiać się różnego rodzaju kombinezony - nowoczesne, nieprzepuszczalne, dlatego FIS musiał wprowadzić specjalne przepisy, które dopuszczały zawodnika do startu. Od blisko dekady skacze się stylem V, tym samym skoki są dalekie i bezpieczne. Skoki narciarskie cieszą się coraz większym zainteresowaniem wśród widzów, co zobowiązuje telewizje do profesjonalnych i coraz ciekawszych transmisji. A wszystko zaczęło się dawno, temu w Norwegii.

Uznaje się, iż pierwszy skok został wykonany, między 1044 a 1066 rokiem, według legendy opisanej w Norweskich opowiadaniach królewskich, wykonał go narciarz Heming, ratując się przed śmiercią na stromym stoku wyspy Bremengen. Późniejsze zapiski pochodzą dopiero z 1796 roku i opisują ćwiczenia norweskich żołnierzy pod Trondheim. Wojskowi ćwiczyli wówczas skoki z ośnieżonego dachu szałasu.

Pierwszy prototyp skoczni narciarskiej, powstał w 1840 roku w norweskiej miejscowości Telemark. W tej samej okolicy, gdzie urodził się w 1825 roku ojciec narciarstwa Sondre Nordheim. Od jego wyczynów zaczęto notować rekordy długości skoków. Pierwszą rekordową odległość uznaje się skok Nordheima z 1860 roku, kiedy to uzyskał 30,5 metra. Sport ten zyskał status oficjalnej konkurencji narciarskiej prawie 33 lata po oddaniu pierwszego skoku na nartach. Sondre Nordheim uważa się za twórcę prawdziwej rewolucji w technice skoku. Na początku skoczków obowiązywał tzw. styl kuczny, polegał na odbiciu, potem narciarz podkurczał nogi ze dwa, trzy razy i wymachiwał rękoma. Podobno godności skoczkom dodawały wówczas narciarskie kijki. Nordheim zaczął powoli wprowadzać nowy styl zwany telemarkiem, polegało to na odbiciu narciarza, który prostował kolana, a w końcu całe ciało. Skoczek wciąż machał ramionami i leciał wyprostowany, to uspokojenie lotu sprzyjało zarówno odległości, jak i wysokości skoku. Dziś styl telemarkowy używany jest przez skoczków w klasycznym lądowaniu telemarkiem.

Skoki narciarskie zyskały popularność w Norwegii, coraz bardziej działały na wyobraźnię widzów. To tu powstała pierwsza skocznia, w Holmenkollen, gdzie 31 stycznia 1892 roku rozegrano pierwszy konkurs skoków, podczas którego najdalej skoczył Arne Ustvedt – 21,5 metra.

Jeszcze w XIX wieku, skoki zawitały do Ameryki Północnej, przy pomocy emigrantów, którzy przybyli tam w poszukiwaniu pracy. Pierwsze oficjalne zawody w USA zostały zorganizowane 1887 roku. Szybko popularność poza Norwegią i Ameryką skoki zyskały w Szwecji i Finlandii, a poza Skandynawią znalazły uznanie w Szwajcarii, Austrii oraz pozostałych krajach alpejskich.

Pierwsze zawody i sukcesy Polaków

Pierwsze zawody w skokach narciarskich odbył się w 1868 roku w Christianii, natomiast zawody o randze międzynarodowej rozpoczęły się dopiero kilka lat później, odbyły Muezzerschlag w 1892 roku. Wygrał je piekarz o nazwisku Samson, pochodził z Norwegii, z Telemarku. Nie pobił rekordowej jak na owe czasy odległości 30 metrów, wywalczył zwycięstwo skokami na odległość 12 i 14 metrów. Rekord został pobity dopiero w 1902 roku w Davos, ustanowił go Harald Smith, Norweg mieszkający w Szwajcarii - skoczył równe 40 metrów.

W lutym 1924 roku rozegrane zostały pierwsze zimowe igrzyska olimpijskie, we francuskiej miejscowości Chamonix. Najlepsi w konkursie skoków okazali się Norwegowie, złotym medalistą został Jakob Tullin Thams, drugi był Narve Bonna. Obaj nie tylko oddali imponujące skoki jak na owe czasy, ale także pokazali nowy styl, silnie pochylając się do przodu w ten sposób poprawili długość lotu i zapewnili sobie bezpieczne lądowanie.

Powoli wzrastało zainteresowanie skokami w innych państwach: Polacy od 1910 roku mieli swoją skocznię na Kalatówkach, a od 22 marca roku 1925 Wielką Krokiew. Od 1913 roku Niemcy i Czesi skakali na świeżo wybudowanych obiektach w Karkonoszach. Najpóźniej skocznie postawili m. in. Włosi w Cortinie d’Ampezzo w 1927 roku. W niecałe dwa lata później stanął obiekt w Sankt Moritz, wybudowany przez szwajcarskich specjalistów od konstrukcji skoczni narciarskich.

Pierwsze polskie sukcesy pojawiły się w 1936 roku na Zimowych Igrzyskach Olimpijskich w Garmisch-Partenkirchen, gdzie Stanisław Marusarz skoczył na 73 i 75,5 metra i zajął 5. miejsce. W tym samym roku powstała największa mamucia skocznia w Planicy, na której została złamana bariera 100 metrów. Dokonał tego Josef Bradl, Austriak, skoczył na 101 metrów.

Pałeczkę przejmują Finowie

Oprócz Norwegów znaczącą rolę w skokach narciarski zaczęli odgrywać Finowie. To oni opracowali sposób na przejście do ślizgu w powietrzu podczas drugiej fazy lotu, ponadto zaczęli trzymać ręce z tyłu. W ten sposób narodził się styl aerodynamiczny, który pozwolił w 1956 roku w Oberstdorfie osiągnąć fińskiemu skoczkowi Tauno Luiro na mamuciej skoczni aż 139 metrów.
Do rywalizacji Norwegów i Finów szybko dołączyli się Austriacy, Szwajcarzy, Niemcy, ale także od lat 70. Japończycy.

Rewolucja w skokach narciarskich

Przez lata zmieniała się technika skoku. Na początku zawodnicy skakali na stojąco, wymachując rękami. W latach dwudziestych zaczęli przyjmować bardziej aerodynamiczną sylwetkę, pochylając się do przodu. Po wojnie, w latach pięćdziesiątych, trzymali ręce wyciągnięte przed siebie, by po jakimś czasie układać je wzdłuż tułowia, co jest normą do dzisiaj. Ostatnią wielką rewolucją była zmiana ustawienia nart. Zapoczątkował ją na początku lat 90. Szwed Jan Boeklev, który pokazał światu rewolucyjny styl V, który pozwalał na jeszcze dalsze i dużo bezpieczniejsze skoki.

To przede wszystkim dzięki stylowi V pokonanie 200 metrów w skoku na nartach okazało się możliwe. W latach 90. XX wieku skocznie narciarskie zaczęły być wyposażone w igielit, dzięki czemu możliwe jest uprawianie tej dyscypliny przez cały rok.

Tradycja skoków w Polsce

W Polsce skoki mają ogromną tradycję. Po raz pierwszy nasz kraj zdobył medal igrzysk zimowych 1956 roku, Franciszek Gąsienica-Groń wywalczył trzecie miejsce w kombinacji norweskiej w Cortina d’Ampezzo. Wojciech Fortuna w 1972 roku w igrzyskach olimpijskich w Sapporo, zdobył pierwszy dla Polski złoty medal. Na kolejny medal olimpijski w skokach narciarskich musieliśmy czekać aż 30 lat, w Salt Lake City Adam Małysz zdobył srebrny i brązowy medal. Orzeł z Wisły dwa srebrne krążki zdobył również w Vancouver w 2010 roku, później wielkie sukcesy zaczął odnosić Kamil Stoch, który w Soczi wywalczył dwa złote medale, a w PyeongChangu w 2018r. indywidualne złoto i drużynowy brąz.

Skoki a telewizja

W dynamice zmian regulaminowych w skokach narciarski odegrała dużą rolę telewizja, która dyktowała przeróżne poprawki w celu uatrakcyjnienia własnych transmisji. Na początku lat 60. zawodnicy skakali w trzech seriach, przy czym najsłabszy skok nie liczył się do punktacji ogólnej skoczka. Również nie było kwalifikacji, a więc w zawodach startowało 80 - 90 zawodników.
Obecnie transmisje z zawodów trwają 1,5 godziny, startuje 50 zawodników, w tym najlepsza piętnastka Pucharu Świata oraz 35 skoczków z najlepszymi wynikami z serii kwalifikacyjnej. Do serii finałowej kwalifikuje się trzydziestu zawodników. Jedynie na igrzyskach olimpijskich i Mistrzostwach Świata dopuszcza się wszystkich zawodników reprezentacji zgłoszonych przez swe kraje i pozwala im na dwa skoki.

Autor: Magdalena Walczyk